Huknęło, tępy ból rozkwitł w prawej skroni i
wstrząsnął ciałem anielicy, wyciszając zarówno rozdzierające krzyki ranionych
aniołów jak i rozkazy ich dowódców. Świat wirował, zasłonięty ciemnymi,
targanymi wiatrem włosami. Bezwładne skrzydła nie stawiały najmniejszego oporu,
okrywały anielicę niczym pierzasty kokon, zasłaniając krew, rany i zniszczoną,
biała szatę. Czekała ją nicość, śmierć aniołów — tych, którzy nie mieli
drugiego życia, szansy na odkupienie, miejsca, gdzie problemy w końcu mogłyby
zniknąć, Raj był bowiem tylko jeden.
Wachlarz rzęs zasłonił ciemnym oczom resztki
widoku walczących braci i sióstr, którzy z każdą chwilą stawali się coraz
mniejszymi punktami na błękitnym firmamencie. Krwawiącym firmamencie, broczącym
krwią aniołów, tymi, którzy teraz upadali, nasyceni gorzkimi szeptami Lucyfera.
Tymi, których Suriel nie rozumiała, bała się, brzydziła.
Odliczała czas do ostatniego spotkania z
ziemiami Pierwszego Nieba, które Lucyfer wybrał na tę przesyconą okrucieństwem
wojnę. Nie rozumiała tylko dlaczego. Bo było najbliżej Raju i ludzi? Najdalej
od Boga? Chciała pojąć motywy, którymi kierował się cherubin, szczycący się
mianem archanioła, ale nie potrafiła, zbyt dużo było w nich nienawiści, mroku,
żalu, wciąż nieznanego dla stosunkowo młodej anielicy dotychczas zamkniętej
wśród eliksirów i pobożnych rytuałów.
Doskonale pamiętała dzień, w którym została
wyśpiewana przez Metatrona i to jak z niepojętym zaciekawieniem poznawała
magię, tworzenie wszechświata, galaktyk, planet i, przede wszystkim, Ziemi.
Czas, w którym wszystko dopiero się rozwijało, rośliny, stworzenia — to
wszystko tak długo oczekiwało ludzi, przed którymi jeden archanioł nie chciał
się ukorzyć, a jego gorzkie szepty przekonały trzecią część skrzydlaczy do
słuszności tej decyzji. I poszli jego śladem. Potem wszyscy zaczęli walczyć na
śmierć i życie, zapominając o miłości, która niegdyś gościła w ich sercach.
Zadawali ciosy, patrzyli jak ich bracia konają, lecąc w dół, kiedy skrzydła
były już bezsilne.
Silne szarpnięcie i mocny uścisk zmusiły
cherubinkę do uniesienia powiek. Szare oczy spojrzały na nią krótko, gdy tylko
miękko wylądowali na ziemi, a Pierwszy Buntownik ułożył ją na zroszonej krwią
trawie. Przyklęknął, oglądając jedną z ran na jej brzuchu, która błysnęła
jasnym światłem pod wpływem dotyku skrzydlacza — była naprawdę głęboka i
sprawiała niewyobrażalny ból. Nie chciał zadać ostatecznego ciosu, czuła to i
nie rozumiała zarazem.
— Lucyfer — szepnęła, jedynie unosząc lekko
podbródek. Była zbyt poturbowana, by wstać. — Nie przejdę na waszą stronę.
— Nie chcę tego — mruknął, przyglądając się
nadpalonemu ramieniu, a następnie kolejnym i kolejnym obrażeniom.
— Więc czego?
— Pewnie tego, czego nie powinienem. —
Uśmiechnął się, by po chwili wtulić w siebie drobną, ciemnowłosą anielicę. —
Jak zwykle.
Rozbłysnął. Ostre, jasne światło Łaski chwytało
każdą komórkę, pobudzając do życia na wpół martwe ciało. Suriel pragnęła tej
nieskazitelnej energii, rozkoszowała się nią. Potrzebowała Światła.
— Dlaczego? — zapytała, kiedy brunet opadł
na trawę obok niej.
— Też jestem aniołem — wydyszał.
~*~
Stała przy
oknie, wpatrując się w jasne promienie porannego słońca Trzeciego Piekła, które
od mileniów witały ją po każdej nocy spędzonej w ramionach Lucyfera. Na palcach
jednej ręki mogła policzyć osoby wtajemniczone w ten związek. Nie mogli tego
rozgłaszać, znajomość niemal wyłącznie zamykali w królewskiej komnacie, ale i
wtedy byli zmuszeni do ostrożności. Suriel chowała skrzydła pod iluzją, za
każdym razem przypominając sobie, jak bardzo nie chciałaby ich stracić. Tak
samo jak wtedy, podczas Wielkiego Upadku.
Dotknęła
czołem zimnej szyby i przymknęła oczy, czując na sobie ukochany dotyk.
— Co jeśli
cię stracę? — szepnęła.
— Dlaczego
miałabyś stracić? — zapytał Król Piekieł, obejmując drobną anielicę.
Ramiona
wysokiego, szczupłego upadłego napawały bezpieczeństwem, spokojem i wszystkim
tym, czego każde kobieta, nieważne, czy ludzka czy anielska, wymagała od
męskiego objęcia. Uwielbiała to ciepło, gładką twarz i przyjemny, miękki głos.
Nie potrafiła wyobrazić sobie świata bez tych cudownych nocy w pałacu Króla i
owianych tęsknotą poranków. Nie chciała, by to znikło.
— Wiesz,
co się mówi o Apokalipsie? Że Michał...
— Znam
przepowiednię — mruknął. — Nie przejmuj się nią.
— A może
byś wrócił? Nie tęsknisz za skrzydłami? — Odwróciła się przodem do Lucyfera.
— Nie —
warknął niezbyt przyjemnie, odsuwając się od cherubinki. — Ubieraj się, czas na
ciebie. — Zniknął za drzwiami łazienki.
Ta rozmowa
zawsze kończyła się tak samo.
________________________________
Tak oto wróciłam po laaataaach
do wesołej twórczości. Może ktoś kojarzy mnie z wcześniejszych tworów jako Piru czy
Pirusza (jeśli tak, to stał się cud), a jeśli nie, to niewiele stracone.
Dorosło mi się, studiuje mi się i dawno nie siedziałam na blogach. Swoją drogą,
macie pojęcie jak po paru latach ciężko odnaleźć się na blogspocie?! O robieniu
szablonu nawet nie wspomnę!
A! Co do prologu. Khem. Nie
myślcie, że to będzie różowy romans. Nie, nie, nie będzie tak prosto! A tak poza
tym, miło mi powitać, każdego, kto tu zajrzy!
[19.02.2015]
Poprawiłam prolog, gdyby ktoś był chętny to... smacznego!
[19.02.2015]
Poprawiłam prolog, gdyby ktoś był chętny to... smacznego!
Miałam taki cudowny plan, żeby na GG przesłać ci dziś zgrzyty, ale strasznie mnie zamuliło. Po cichu liczę, że jutro wstanę wcześniej i zrobię z tekstami to wszystko, co jest do zrobienia.
OdpowiedzUsuńAle, ale. Ja nie o tym!
Ty wiesz, że ja zjem wszystko, co napiszesz i że jestem fanką Wodza! Dlatego niecierpliwie czekam na Jego Michałowatość - by nie mówić brzydko (Misio... No!). Czekam też na bębniarza i liczę, że w moim serduchu zdegraduje Michaela. Ale, ale! Ja znowu nie o tym!
Przyznam, że trochę się zgubiłam w pierwszej części prologu. I do tej pory pozbierać się nie mogę (egen, omówim to na GG).
Z jednej strony trochę mi szkoda Sur. Z drugiej lubię sadyzm, więc mam nadzieję, że ten związek z Lucem da jej porządnie w dupę. I to tak na więcej niż jednej płaszczyźnie.
Jejku, nie chcę wiedzieć w jakich płaszczyznach daje jej w dupę Luc! T.T I spoko, mam sadystyczne ciągoty w stosunku do swoich postaci. </3
UsuńAż chrumknęłam XD Ale to chyba wina laurowego Luca, wiesz? Za dużo w głowie! Za dużo!
UsuńTRUE TRUE TRUE, o rany, przypomniały mi się spekulacje, że on... z Misiem. Ojojojoj, tu tak bardzo to nie pasuje. xD
UsuńByłem, przeczytałem, z zadowoleniem mlasnąłem.
OdpowiedzUsuńMlasku, mlasku! <3
UsuńOEŚ! Ty żyjesz!
UsuńW tej chwili mam zawał roku, a rok dopiero się zaczął. S e r i o.
UsuńOgółem, zazwyczaj boję się opowiadań o aniołach, bo kończy się to fantasy-romansem. Jak rozumiem, tutaj bohaterkę wyraźnie coś łączy z Lucyferem, btw, czy on oddał jej swoją łaskę? Czy jak?
OdpowiedzUsuńAle masz dużą wiedzę na temat aniołów, Metatron i tak dalej, to sporo, więc wierzę, że pociągniesz historię ambitniej, aniżeli na temat samego wątku romantycznego.
Btw, co do szablonu. Po pierwsze, polecam dodać marginesy do posta i komentarzy, żeby brzegi nie stykały się tak blisko z tekstem. Spróbuj .post {padding:15px;}. Wyglądałoby to lepiej. ;) I mam również pytanie: jak udało Ci się dokonać tego, że przy zmianie rozdzielczości kurczy się lub powiększa cały blog, a kolumny się nie rozsuwają? To jakiś div? U mnie divy nie chcą działać, masz na to jakiś patent? Pozdrawiam.
PS. Gdybyś była zainteresowana, odpowiedziałam na Twój komentarz.
Ło matulu, dawno nie siedziałąam na blogach, więc nie wiem, jakie teraz są opowiadanka o aniołach, no ale! Zdecydowanie nie chcę, by głównym wątkiem tutaj był jakikolwiek romans, jako poboczny nie wykluczam, ale na pewno nie jako coś głównego.
UsuńA Łaski nie oddał, tylko, hm, uleczył ją, a ten sposób leczenia wymaga od anioła ogromnego nakładu energii, po którym jest ledwo żywy (może się zdarzyć, że nie żywy).
Cóż, lata "doświadczenia" i zdana matura ustna (na 100%!) o tematyce anielskiej zobowiązują. :D
Cóż, marginesy w poście są po 5px z każdej strony i na moje oko w sam raz, moim zdaniem 15 to zdecydowanie za dużo. Gusta. ^^
Hm, div nie, tło bloga to nagłówek, może to dlatego?
To będę ze spokojem mogła czytać dalej. ;]
UsuńOgółem, ciężko zdać maturę ustną poniżej 90 %, sama tyle miałam, a pisałam na temat wizji Szatana w literaturze i malarstwie, co jest dość oklepanym tematem - jak wszystkie zresztą, bo są rok w rok powielane, minimalnie się różniąc.
Tak, czy inaczej, czekam na następny rozdział, a co do marginesów... no u mnie zlewają się praktycznie z krawędzią liter:
http://s2.ifotos.pl/img/grfs--kop_wxwhwwn.jpg
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział, kiedy będzie? ;)
Oooo, to też ciekawie! Ja wybrałam bardzo mało oklepany Wizerunek anioła w literaturze romantycznej i współczesnej. Na początku cieszyłam się, że sama mogła wymyślić sobie temat, a potem plułam sobie w brodę, szukając romantycznych wierszy z motywem. W końcu znalazłam Anioła Niszczyciela Romana Zmorskiego i odetchnęłam z ulgą! Poza tym miałam szczęście, że polonistka mnie nie zagięła - też miłośniczka fantastyki, do tego czytała wybrane przez mnie książki z literatury współczesnej! O matulu, jakiego ja miałam pietra przed wejściem, zwłaszcza że polonistyczna kosa mojego liceum. Aż chętnie bym do niego wróciła! xD
UsuńWzięłaś coś współczesnego o Szatanie? ;>
Z postem moim zdaniem jest okay, ale z komentarzami rzeczywiście wypadałoby coś zrobić. Witaj więc kodzie!
A rozdział pod koniec tego tygodnia. Pewnie koło piątku. :)
Ja podeszłam do tematu podobnie. Zarzuciłam właśnie między innymi Siewcą Wiatru. Do tego bodajże wiersz Herberta i jeszcze jeden bardziej współczesnego poety. Nie mogłam pominąć klasyki gatunku - Bilbii, dorzuciłam także wyszukane obrazy. Na ten moment już nie pamiętam dokładnie, a prezentację mam gdzieś zakopaną na starym komputerze w Polsce, do którego nie mam dostępu. Jeśli kiedyś odkopię, to rozwinę temat. ;)
UsuńAle wiersz Herberta i tego drugiego, którego niestety nie pamiętam (xD) mnie ujęły.
No, w sumie teraz jest lepiej, czekam niecierpliwie do piątku.
Btw, literatura romantyczna trochę ssie (w większości mnie męczy, ale są oczywiście wyjątki), współczuję i wyobrażam sobie, jak trudne musiało to być.
UsuńTak, z tą romantyczną to był głupi pomysł, ale stwierdziłam wtedy, że anioł w literaturze współczesnej może nie wystarczyć i pomyślałam, że "wyciągnięcie" anioła z III cz. Dziadów nie będzie takie trudne. Mhm. Z drugiej strony też właśnie wiersz z pracy mnie ujął i podejrzewam, że na długo zostanie w pamięci! :D,
UsuńA Siewcę kocham, kocham, kocham! Zresztą, całą serię, choć trochę na Zbieraczu się zawiodłam.
Wstyd się przyznać, czytałam tylko Siewcę, bo gdy mi go polecono (a pochłonęłam go w moment), nie wspomniano o innych częściach. Dopiero po fakcie się dowiedziałam, ale zawirowania w życiu sprawiły, że do tej pory nie miałam sposobności przeczytać reszty. ^^
UsuńBardzo mi się spodobał, zakochałam się w postaci tego... Frey? Na bogów, nie pamiętam... :(
Po długich bitwach ze słownikiem i wypracowaniem na niemiecki mogę z czystym sumieniem skomentować prolog! W końcu x)
OdpowiedzUsuńCo mogę ci napisać? Przepięknie napisane, ciekawie, intrygująco... Ech, już cię lubię za te wszystkie wątki. Jakieś większe i mniejsze potyczki? Knowania i intrygi? Tak! *próbuje się diabolicznie zaśmiać, ale opluwa spodnie herbatą* I jak jeszcze napisałaś, że nie będziesz się skupiać na romansach i innych takich, to już to pokochałam *3* Nigdy nie tykałam jakiś przesadzonych romansików, brałam raczej coś o tematyce wojennej, wiesz, bij-zabij... Chyba dlatego czarne charaktery stawały się moimi ulubionymi postaciami w prawie każdej książce. I za każdym razem ubolewałam nad ich śmiercią :v
Kurczem, śliczny ten szablon! Naucz mnie :'D Kiedyś próbowałam bawić się w Gimpie w robienie nagłówków, ale zaprzestałam po kilku podejściach...To nie dla mnie, wolę obrobić jakieś proste obrazki, wstawić w nagłówek i pobawić się CSS'em xD
W sumie to ja nie umiem komentować prologów. Zawsze wychodzą mi jakieś głupoty. ;-;
Pozdrawiam ;*
To Fotoszop! xD Dziękuję, dziękuję! Szczerze mówiąc też omijam typowe romansidła. Kiedyś chciałam przeczytać Szeptem, bo ponoć są tam anioły, ale... Nie. NIE! Jeszcze o nastolatkach, brrr. Rany, jak ja nie lubię książek o nastolatkach!
UsuńI dziękuję za komentarz! :D
A ja przeczytałam XD I wygrałam za to pluszowego psa. Tylko ostatniej części nie dałam rady, bo chyba po drodze dorosłam, więc sobie tom zalega na półce.
UsuńMiałam ten sam problem, blogowanie na nowo. Wklejanie linków i te szablony, zgroza. Przestałam pisać na blogu lata temu, ale zorientowałam się, że pisanie do szuflady nie daje takiego kopa. Wystarczy, żeby jedna osoba napisała, że czeka na kolejny rozdział i człowiek ma ochotę się ruszyć. Nie jestem fanką romansów, czy różowych, czy mrocznych, ale mam nadzieję, że całość będzie się kręciła wokół jakiejś bardziej rozwiniętej fabuły, więc jeszcze tu zajrzę ;)
OdpowiedzUsuńNo, tak jak napisałam, akcja nie będzie kręcić się wokół romansu, wątek taki może i owszem, ale nie główna droga. I tak, zgadzam się, jak ktoś czyta, jednak jest miło. :)
UsuńI zapraszam!
Zapraszamy do zapisania się do spisu :)
OdpowiedzUsuńhttp://wykaz-opowiadan.blogspot.dk/
Znalazłam ten blog dzięki Alexis S. Możesz jej podziękować, bo właśnie zdobyłaś czytelniczkę. Z pewnością zostanę tu na dłużej. Dodaję od razu do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńAnioły, demony... To to mój świat, a przynajmniej jeden z nich. Kocham te klimaty, a jeśli dodamy do tego intrygi i kłamstwa, cud, miód, malina!
Zaczarowałaś mnie tym prologiem. A to tylko prolog, co będzie dalej? Jest Suriel, fajna bohaterka jak mi się na razie wydaje, pewnie będzie Gabryś, Misiek i cała ferajna. Szkoda, że jak opisałaś w opisie Lucka będzie mało, może uda ci się gdzieś wcisnąć Asmodeusza? Także jestem wielką fanką Kossakowskiej.
Prolog cudownie napisany, intrygujący, wspaniały i po prostu pragniesz tylko czytać więcej, więcej i więcej. Uzależnienie. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału.
Cieszę się, że głównym tematem opowiadanie nie będzie miłość. Co prawda jestem za tym, żeby troszkę się jej pojawiło,ale nie za dużo. Opowiadań z miłością w roli głównej jest dużo, a takich jak twój można zliczyć na palcach jednej ręki.
Sorry, za krótki komentarz, ale nie umiem pisać ich do prologu. Jednak z rozdziałami to zupełnie inna sprawa.
Życzę oceanu weny i mnóstwa pomysłów i tysiąca godzin wolnego na pisanie opowiadania.
Pozdrawiam :)
P.S. Możesz mnie informować o nowych rozdziałach na http://harmony-of-heroes.blogspot.com/ lub apprentice-rangers.blogspot.com. Będę bardzo wdzięczna.
Bardzo mi miło! :) Cóż, moje aniołki i upadli bardzo różnią się od tych stworzonych przez mistrzynię polskiego angel fantasy. Możliwe, że pojawi się Asmodeusz, może Samael albo inny Piekielny Książę, ale raczej nie odegrają szczególnej roli.
UsuńO rany, jak bardzo chciałabym tyle wolnego czasu! Niestety, ten semestr na uczelni chyba wyciśnie mnie jak gąbkę. Cóż, jedyne czym mogę się "pocieszyć" to tym, że na następnym będzie gorzej. </3
Kurcze, słabo wychodzi mi informowanie, zapominam, a i czas nie służy. Niemniej jeśli skleroza mnie nie pochłonie, poinformuję. :)
Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa!
Świetny prolog, bardzo mi się podoba. Ciekawe opowiadanie, mam nadzieję, że niedługo dodasz rozdział.
OdpowiedzUsuńWeny :) !
Dziękuję za miłe słowa, ale, niestety, nie wiem, kiedy pojawi się rozdział, bardzo chciałabym, żeby stało się to możliwie "niedługo".
UsuńPozdrawiam!
Tak bardzo mi się podoba jak piszesz. To jest tak intrygujące, urocze a zarazem intrygujące. Rzadko zdarza się, ze prologi są tak świetne. Mam nadzieję, że szybko dodasz nowy rozdział, bo czuję taki wewnętrzny niedosyt
OdpowiedzUsuńMiło mi! Kurczę, mam nadzieję, że gorzej pisać nie będę, ale... no, zobaczymy. Niemniej dziękuję za komentarz, a rozdział pojawi się może pod koniec tego tygodnia.
UsuńPozdrawiam!
Zapowiada się świetnie. Uwielbiam wątki zakazanych miłości, a ta zdecydowanie do takich należy. Chociaż szczerze mówiąc zdziwiło mnie, że Lucyfer może być zdolny do jakichkolwiek pozytywnych uczuć, a tym bardziej do kochania, które wiąże się przecież z troskliwością i czułością. Zastanawiam się, czy to na pewno prawdziwe uczucie, czy może tylko podstęp, dzięki któremu Lucyfer pragnie coś osiągnąć.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój styl pisania i pomysł na opowiadanie. Wspomniałaś, że nie będzie to jedynie historia miłosna, ale nawet jeśli miałabyś się ograniczyć tylko do tego jednego wątku, na pewno nie byłabym zawiedziona.
A w wolnej chwili zapraszam do mnie:
teorainn.blogspot.com
Pozdrawiam
Przybywam z Baru Fantastyki, żeby spytać, czy blogasek jeszcze dycha. Na odpowiedź czekam do 15.10.2015.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Strona zostaje usunięta.
Usuń39 year old Programmer Analyst I Magdalene Hassall, hailing from Keswick enjoys watching movies like Godzilla and Amateur radio. Took a trip to Catalan Romanesque Churches of the Vall de BoíFortresses and Group of Monuments and drives a Mustang. uzyskac wiecej
OdpowiedzUsuń